wtorek, 30 czerwca 2015

Rozdział 1

Wróciłam do domu, i zaczęłam się szykować na spotkanie z Igłą. Byłam podekscytowana. I to jak!
Facundo jeszcze nie było. Zbliżała się 18:00, wiec wyruszyłam w kierunku kawiarni, w której byliśmy umówieni. Gdy weszłam do środka, Krzyśka jeszcze nie było więc zdążyłam posprawdzać portale społecznościowe. Po jakiś 20 minutach przyszedł zdyszany Ignaczak.
- Jestem wreszcie. Trochę się spóźniłem... - odparł dysząc niemiłosiernie.
- Trochę? - zaśmiałam się. Nie no, nic się nie stało - puściłam oczko.
- No to opowiadaj, jak Ci się żyje z Facu?
- Świetnie, ale czasem mam dziwne wrażenie, że coś przede mną ukrywa.
- Hmm.. nie wiem o co może mu chodzić. Może napijemy się czegoś?
Akurat w tym momencie przyszła kelnerka i zamówiliśmy dwie kawy ( Kawa na wieczór. Super pomysł).
- No to może pójdziemy się przejść? - zaproponował Krzysiek.
- Pewnie. Spacer dobrze nam zrobi.
Poszliśmy do parku.
- Powiedz, jak Ci się wiedzie w życiu?
- Nawet dobrze, ale bardzo mi Cię brakowało.
Po tych słowach zaczął się do mnie zbliżać i powoli mnie przytulać.
- Igła co ty...
- Ciii... daj mi nacieszyć się tą piękną chwilą, gdy mogę być z tobą sam na sam.
- Ale... ja nie mogę. Krzysiek ja mam chłopaka! Mam nadzieję, że nikt tego nie widział!
- Nie bądź zła... po prostu tęskniłem...bardzo tęskniłem.
- Szczerze powiedziawszy ja też bardzo tęskniłam. Już dość późno i muszę lecieć bo Conte będzie się martwił.
- Nie będę cię zatrzymywał. Pamiętaj, że zawsze możesz wpaść do mnie do Rzeszowa.
- To trochę daleko, ale w wakacje postaram się przyjechać.
Po ostatnich słowach Ignaczak bardzo czule mnie przytulił. Wiedziałam, że nie jest to dobry pomysł, ale nie potrafiłam się od niego oderwać... czułam się tak...tak...bezpiecznie i przyjemnie.
- Trzymaj się Julka, do zobaczenia.
- Pa, do następnego.
Po czym libero oddalił się w kierunku hotelu. A ja wróciłam do domu, było dość późno.
Weszłam do mieszkania i zobaczyłam nie za bardzo zadowolonego Argentyńczyka czytającego na fotelu książkę.
- Hej Kotku. - powiedziałam.
Oderwał się od lektury i rzekł:
- A gdzie to się tak szlaja po nocach? - zapytał dociekliwym tonem.
- Byłam z Krzyśkiem. Wypiliśmy kawę i poszliśmy do parku.
- Hmm. - mruknął.
- Ja idę się wykąpać i się kładę.
- Ja jeszcze poczytam. Dobranoc.
Jak wyszłam z wanny, ruszyłam w stronę łóżka. Położyłam się i zaczęłam rozmyślać. A co jeśli Facundo coś ukrywa? Dziwnie się ostatnio zachowuje. A Igła? Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Przy nim jest mi tak dobrze, ale... nie... ja nic do niego nie czuję...to nie może być prawda. To tylko mój przyjaciel. Tylko przyjaciel nic więcej.
Zmęczyłam się tymi przemyśleniami i natychmiast zasnęłam.

___________________________________
Hejo! Trochę zepsułam ten rozdział, bo jest
za krótki. Chociaż mi się nawet podoba.
Jak sądzicie? Julka czuje coś do Krzyśka?
Facundo coś ukrywa? Dużo dowiecie się w
2 rozdziale, który już jutro lub pojutrze,

No to cześć :3

6 komentarzy:

  1. Świetne <33 bardzo mi się podoba...Julka nic nie czuje do Krzysia :D.Conte to nie wiem czy coś ukrywa ale musi być z Julką koniec kropka <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie się zaczyna. Czyżby Igła coś czuł do Julki?
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :D
    http://help-me-carry-this-weight.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Igła chyba czuje coś do Julki.. A Julka... hmnn Ona do Niego chyba też, tylko jeszcze się przed tym broni :D Takie odnoszę wrażenie :3 Conte.. co On może ukrywać O.o Tego to nie wiem, ale mam nadzieję, że niedługo się dowiem :D
    Czekam na następny! ^.^
    Weny! :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję. Uwielbiam twojego bloga mój numer 1

      Usuń